2011/03/27

Szery szery lejdi

Uwielbiam chodzić w soboty do szkoły. Pomijając, że musiałam wstać o piątej (zegarek i zmiana czasu o dzień za wcześnie yeyea <3) i być w szkole dwie godziny, było spoxik. Szczerze, byłam już wiele razy przebrana za hipisa, ale w życiu nie wyglądałam tak wsiowo jak wczoraj. Szok, no szok, ale byliśmy piękną parą hipisów, nemaco. Ale jak zwykle, zmysł drugiej ce, jeśli chodzi o śpiewanie pioseneczek, nie zawiódł. Szery szery lejdi forever.

Łoooo szined! W ogóle nie rwie mnie ta piosenka. Ot co, piosenka jak piosenka, ale co to za teledysk? Tu potwierdza się moja trafna jak zwykle teza, że nie ma dobrej piosenki (no powiedzmy, że szined jest bardziej dobra niż zła) bez skopanego teledysku. Łooooo szineeeed! Udałam się do ostateczności - słucham jej od pół godziny i próbuję się do niej przekonać. No nie wiem, nie wiem. Chyba tylko mnie nie ciągnie do przesłuchania Unforgiving w całości. Serio, nie mam na to siły. Próbuję się zregenerować po ostatnim maratonie z closterkellerem. Hahahahahahahahahah słucham szineda 1023234 raz i teraz dopiero słyszę, jaki to ma żałosny bit. Hahahahahahahaha dooooobre szined, dobre. 
A THE LAST DANCE PRZYPOMINA MI FOOLS OF DAMNATION. FOOLS OF DAMNATION JEST DOOOOOBRE. (tak, to była taka mała refleksja na koniec) 
Edit: miał być koniec, ale jeszcze zdjęcia. A wcześniej ostateczny wniosek na temat szined:
- za dużo refrenu (łooo szined), 
- zbyt okurwajapierdolecotojest bit, 
- za dużo refrenu (łoooo szineeeed!),
- Szaron brzmi lepiej, śpiewając wysoko, 
- za dużo refrenu (ŁOOOO SZINEDDD! Ja jestem ciekawa, jak ona to zaśpiewa na koncercie jajajaja), 
- teledysk jest żałosny
 - chyba Faster jest lepsze

Tak w skali 0-10, dałabym szinedowi jakieś 4. Czyli ostatecznie nie tak znowu najgorzej. A wiecie, że po wypiciu puszki energetyka mountain dew boli mnie coś w szyi? Łomg, bedzie wylew, BEDZIE! Nie było w domu wody. Dobra, no to teraz foty, bo jak zwykle coś za bardzo się rozpisałam.

Jednak są jeszcze jakieś w miarę normalne foty Pamli

Pamla z gniazdem na głowie!

Darja na polu Samary (nasza wycieczka była straszna, teraz boję się wychodzić w okolice pola po zmierzchu łuuuuu :<)

Darja pałlinkła pała na drodze Samarrry

Selfff. Nie wiem czemu lubię to zdjęcie, szczególnie, że wyglądam, jakbym miała odrosty i jest jakoś dziwnie skadrowane. Nie wiem

Penis na tablicy, bez którego nie obeszłaby się żadna szkolna impreza. Hipisowski!

CZYŻ NIE JESTEŚMY PIĘKNĄ PARĄ WIEŚNIAKÓW HIPISÓW?



Najdłuższa nocia w moim życiu? Ciekawe, czy ktoś ją przeczyta?