2011/04/30

Tańczę

Jak jeszcze raz ktoś zapomni zamknąć drzwi od mojego pokoju, podczas gdy oglądam film, a następnie pójdzie do kuchni, założy słuchawki i zacznie śpiewać nowe wt TO SIĘ KURWA WKURWIĘ.

Cała śmierdzę fajkami, boli mnie głowa i czuję się jak menel.
No no kochani, majówkę czas zacząć.



Victoria doesn't smoke


TAŃCZĘ NA STOLE
KIECKE ZADZIERAM
TŁUKĘ BUTELKI, DEPCZĘ SZKŁO!

2011/04/28

Treat me like ur mother

 Czuję się, jakby cały czas trwał weekend. Nic nie robię. Nic nie robię! Przesiedziałyśmy dziś całe popołudnie u Darji na wsi, pooglądałyśmy latające w huraganie krowy, zrobiłyśmy dobre wiejskie żarło i posłuchałyśmy dobrej muzyki, jak na porządnych znawców przystało. No, może niezupełnie. Co prawda do tej pory nie mam pojęcia, co oznacza to słowo, ale tak czy siak - jest dosko. No i ten kot w toście. Epic day, epic afternoon, EPIC, epic (jak EPICA! matko, to było żałosne)

Musiałam, no musiałam. Znalazłam koszulkę z moimi rysunkami, więc muszę je tu udostępnić. Wiadomo, nie są aż tak mroczne, wampajer i profeszynal, jak niektórych, ale nic to. Nie mam zdjęć, a mam ochotę coś napisać, więc podziwiajcie. I płaczcie. Ach och ach och, jestem taka beznadziejna. Co fakt, jak zwykle Adzie wyszło lepiej, ale rysowałyśmy wczoraj Kaśkę. MŁODĄ. To było bezczelne, acz i tak ją kochamy. Anyway, oto efekt:

Nie, nie jest podobna. Nie, nie miała być.

4 pory oj shut the fuck up!

Widok z mojego okna ze stycznia

John McGeoch - rysowałam z wyjątkowo niewielkiego oryginału - nagrania Arabian Knights z 1981

The Dead Weather. A CHUUUU, Alison była na początku podobna. Naprawdę, była XD

Moje uzależnienie - worm happy :D

Komiks o WT-NW, który kiedyś może pokażę w całości. Nie wiem, skąd ja miałam takie chore pomysły (wakacje 2009) haha. Niedawno narysowałam go na nowo, bo w oryginale był obrzydliwie niepoprawny gramatycznie (Ą Ę PANI NAUSZYSIEL SIĘ ZNALAZŁA) i zrobiony jakimś długopisem na kolanie. Uf, that's it.



No to wszystko. Mam nadzieję, że wciąż trybicie i jarzycie!



Cheers :*

2011/04/21

Sunny Girl

Dzisiejszy dzień minął pod hasłem heheszki. No, nie można zapomnieć o podróży koleją transsyberyjską,
odbieraniu telefonów od Sidney, doing some shit, Statyw Queen i innych ciekawych rzeczach.
Nareszcie zrobiło się tak ciepło, jak powinno być zawsze, jest wolne, są zdjęcia i jest płyta Blonde Redhead oraz płyta Grizzly Bear, które właśnie pobieram.


Anyway - dziś z Kingą byłyśmy w bardzo ciekawych miejscach. Oto kilka zdjątek z dzisiejszego dzionka, hihi (hihiszki?)
A taki tam potwór z lasu

W lesie spotkałyśmy Piotra Wiwczarka

A takie tam z Piotrem

A takie tam wielkomiejskie!
Z Zuzquą rozdziewiczyłyśmy starego, schorowanego heliosa, którym robiłam zdjęcia bez przejściówki. Pozdrawiam moją bolącą rękę!






Gwiazdorska focia!

Znajdź 10 różnic ajć

Anja Rubik foć
NOOONONO TO TYLE NA DZIŚ, idę słuchać tego, co też mi się pobrało :)
Dooooo - braaaaa - noooooc!

2011/04/19

Koocham takie dni jak dziś! Kocham, kocham, uwielbiam! Od rana ten wspaniały turniej siatkówki, który był tak wspaniały, że rączki mi odpadają, och ach och ach! I pozdrawiam Kaśkę, z którą wyczaiłyśmy wśród trenerów pana Stalinohitlera, któremu składałyśmy imieninowe życzenia.
Potem mały spacerek z Zaskrońcem, czyli do sklepu, czyli do Unii, zgubić się, do ulicy, na bosmańską, na lody, na jakieś dziwne zielone picie i z powrotem :)
A wiecie, co jest najlepsze?  To, że jest już ta pora roku, kiedy wracam do domu, patrzę na stertę książek na parapecie i co? I wybucham śmiechem. Ostatnie, co mam ochotę robić w taką pogodę to uczyć się czy odrabiać lekcje.

 W każdym razie niedawno wróciłam i kogo łaskawie zastałam na skypie? Kaktusa kochanego! Oto, co od niego dostałam (miałam tego nie wrzucać ale nie mogłam się powstrzymać, a kaktus straszy, że mnie ciachnie)
JA NAPRAWDE NIE WIEM CO TO JEST,  ale chyba moja ewolucja względem heja i tego, że 2005 był jakby nie patrzeć, dość dawno. Ano, i otwierałam soczek
 A teraz selfów sto, z wczoraj, bo dostałam nagłej weny :)




A tak poza tym: chciałam przestać obsesyjnie słuchać biednego Heya, więc przerzuciłam się na Nosowską - chyba nie powinnam była. Noooo, zdecydowanie nie. Zawsze to jakaś alternatywa, ale pomocy, w życiu nie słuchałam niczego tak intensywnie.
PUK PUK



Cheers :)

2011/04/16

So here I am

Jakiś czas temu wróciłam do domu po bardzo mile spędzonym dniu. 
W zasadzie nie mam nic do powiedzenia, napisania, dodania. 
Po prostu od czwartkowego wieczoru do dziś zrozumiałam, że kocham moje życie 


Szczerze, muszę przyznać, że lakiery Inglota nie są złe ;)   







Dobranoc!


2011/04/15

Ah ah ah

No witam.
Jako, że wczoraj byłam na przecudownym koncercie, czuję obowiązek napisania czegoś tu. 
Więc, po pierwsze, utwierdziłam się w przekonaniu, że dobra muzyka nie jest zła. 
Utwierdziłam się w przekonaniu, że w Polsce praktycznie nie ma dobrej muzyki, pomijając ciotny Darzamat (POMIJAM TO ŻE JEST CIOTNY BO I TAK JEST FAJNY). Nie, nie biorę pod uwagę Comy,         Happysada (happysadu? ja nie wiem?) czy Behemotha (nie no, behemoth jest zajebisty. jest). 
No i Hey! A co ja powiedziałam? Uwielbiam chodzić na koncerty, rany, uwielbiam. Uwielbiam mój mózg, a raczej jego brak i to, że nie wzięłyśmy aparatów :)
   To było lepsze niż Epica i płytka (tak, tu chwila zastanowienia nad tym, czy rzucić sucharka, czy nie. Może jednak lepiej nie) Simona. Tak, tak owszem, jestem na nią zajebiście obrażona. Pewnie ją to boli i nie może tego przeżyć, I don't care. Ale na Kamelot i tak jadę. 
   Nic to! W każdym razie to był najbardziej kochany koncert na jakim kiedykolwiek byłam.
Uwielbiam konferansjerkę między piosenkami. Wprawdzie nie była zbyt rozbudowana, ale nie ograniczało się to tylko do "nodzięki" (skąd my to znamy?). Podobało mi się. Naprawdę mi się podobało.

No dziękujemy, witamy Jacka

Fototalent roku - Katarzyna komórką

Jest też fan pic. Bez fan pic'a by się nie obeszło.


A jakoś chyba w piątek czy w sobotę byłyśmy z Zuzanną na rytualnych zdjęciach.
Oryginalne, twórcze, blah blah blah. Mówcie, co chcecie, ja weny nie mam.

To zdjęcie jest żałosne i nudne. I DON'T CARE (to ostatnio stało się moją dewizą życiową)

Trochę koloru? Lubię flary.





Cheers :)

2011/04/08

Shalala

Dziś akurat wybitnie nic mi się nie chce. Siedzę, słucham ajrejonka i zastanawiam się, cóż tu Arjenowi odpisać. Arjen jest fajny, mówiłam to już? Serio, każdy porządny muzyk powinien się tak zachowywać, a tu co?
Dobra, piszę tą noteczkę od dwóch godzin a mam dopiero cztery zdania, ok.
A fot z Grzesiuniem ciąg dalszy! 


nie, nie palę!

nie, nie palę!

kolejna taka sama, żeby było bardziej pałlinkłaśnie

chyba najlepsza, siata od bezdomnych na rurze kanalizacyjnej!

powiedzmy, że bardzo oryginalne zdjęcie. MOJE FAT LEGI
  



NO I TRADYCYJNIE BACKSTAGE W ŁAZIENCE


Wera twierdzi, że wyglądam tu "jak ktoś. kurde. jak jakaś aktorka. nie. tak. nie wiem. tak!" 
 perwers fota z mydłem (co to jest?)
tak, to jest zdjęcie w wannie! TAK, jest ono ostre jak cholera!



Lecę ogarnąć pomysły na zdjęcia. Mam coraz więcej chętnych a coraz mniej pomysłów.
NAJS.





2011/04/02

NOALEOSOCHODZI

Nononononoo to siedzimy sobie z Adą i oglądamy horrory. Iks czy. Apartament <3 OMEN (ej dobra, trochę dupne to było, gdyż iż nawet ja się tego nie bałam?)
A w czwarteczeq były zdjęcia z Grzegoszem, tak więc oto kilka z nich.








Spoxik paradoksik, to my lecim oglądać Salt! <3 (Ada mówi, że lustra, ale ja wiem, ŻE NIE hiohiohiohiohio)