2011/03/30

Bio bio bio biooooo

Muszę się uczyć biologii i niemieckiego haha. Przeżywam właśnie małe załamanie nerwowe, spowodowane tym, że wielkimi krokami zbliża się godzina, po której NIE ZROBIĘ NIC ZA CHUJ, a ja nie umiem nic. Siedzę sobie grzecznie na skejpiku, pozuję do zdjęć z moją biologią a Bergsteiger to alpinista! 
Wyglądam jak panda, hiohio. 
Pozdrawiam Beatquę, która próbuje mnie zmotywować do uczenia się o przytarczycach. 
POZDRO BEATA, NONONONO
Dochodzę do wniosku, że płyta Alcest jest najdziwniejszą płytą, którą kupiłam w ciemno. Zawsze, ale to zawsze i bez wyjątku wynajduję same perełki, a tu takie dziwne coś. No ja nie wiem, co to w ogóle jest?

A ANNAHULIA WYSMAROWAŁA SCHODY MASŁEM, W WYNIKU CZEGO MARIĆUI Z NICH SPADŁA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Keep calm with bio!

Keep calm with my notebook!  

a tak baj de łej, to znalazłam czerwoną szminkę. Tajes, jestem z siebie tak dumna, że szok!

Dobranoc, dziś się nie rozpisuję, bo idę się uczyć bio bio bio! 

2011/03/27

Szery szery lejdi

Uwielbiam chodzić w soboty do szkoły. Pomijając, że musiałam wstać o piątej (zegarek i zmiana czasu o dzień za wcześnie yeyea <3) i być w szkole dwie godziny, było spoxik. Szczerze, byłam już wiele razy przebrana za hipisa, ale w życiu nie wyglądałam tak wsiowo jak wczoraj. Szok, no szok, ale byliśmy piękną parą hipisów, nemaco. Ale jak zwykle, zmysł drugiej ce, jeśli chodzi o śpiewanie pioseneczek, nie zawiódł. Szery szery lejdi forever.

Łoooo szined! W ogóle nie rwie mnie ta piosenka. Ot co, piosenka jak piosenka, ale co to za teledysk? Tu potwierdza się moja trafna jak zwykle teza, że nie ma dobrej piosenki (no powiedzmy, że szined jest bardziej dobra niż zła) bez skopanego teledysku. Łooooo szineeeed! Udałam się do ostateczności - słucham jej od pół godziny i próbuję się do niej przekonać. No nie wiem, nie wiem. Chyba tylko mnie nie ciągnie do przesłuchania Unforgiving w całości. Serio, nie mam na to siły. Próbuję się zregenerować po ostatnim maratonie z closterkellerem. Hahahahahahahahahah słucham szineda 1023234 raz i teraz dopiero słyszę, jaki to ma żałosny bit. Hahahahahahahaha dooooobre szined, dobre. 
A THE LAST DANCE PRZYPOMINA MI FOOLS OF DAMNATION. FOOLS OF DAMNATION JEST DOOOOOBRE. (tak, to była taka mała refleksja na koniec) 
Edit: miał być koniec, ale jeszcze zdjęcia. A wcześniej ostateczny wniosek na temat szined:
- za dużo refrenu (łooo szined), 
- zbyt okurwajapierdolecotojest bit, 
- za dużo refrenu (łoooo szineeeed!),
- Szaron brzmi lepiej, śpiewając wysoko, 
- za dużo refrenu (ŁOOOO SZINEDDD! Ja jestem ciekawa, jak ona to zaśpiewa na koncercie jajajaja), 
- teledysk jest żałosny
 - chyba Faster jest lepsze

Tak w skali 0-10, dałabym szinedowi jakieś 4. Czyli ostatecznie nie tak znowu najgorzej. A wiecie, że po wypiciu puszki energetyka mountain dew boli mnie coś w szyi? Łomg, bedzie wylew, BEDZIE! Nie było w domu wody. Dobra, no to teraz foty, bo jak zwykle coś za bardzo się rozpisałam.

Jednak są jeszcze jakieś w miarę normalne foty Pamli

Pamla z gniazdem na głowie!

Darja na polu Samary (nasza wycieczka była straszna, teraz boję się wychodzić w okolice pola po zmierzchu łuuuuu :<)

Darja pałlinkła pała na drodze Samarrry

Selfff. Nie wiem czemu lubię to zdjęcie, szczególnie, że wyglądam, jakbym miała odrosty i jest jakoś dziwnie skadrowane. Nie wiem

Penis na tablicy, bez którego nie obeszłaby się żadna szkolna impreza. Hipisowski!

CZYŻ NIE JESTEŚMY PIĘKNĄ PARĄ WIEŚNIAKÓW HIPISÓW?



Najdłuższa nocia w moim życiu? Ciekawe, czy ktoś ją przeczyta?

2011/03/20

Unbelievable

Miły był dziś dzień i wczoraj wieczór. Było miło, póki nie wróciłam do domu. 
Chcę iść spać i się niczego nie uczyć. Chcę iść spać i niczego nie słyszeć.
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeenawidzę tu mieszkać!

2011/03/15

A piloty były w torbie Kingi

.. noooo, były! 
Robi się ciepło, podoba mi się to! A w niedzielkę byłam z Pamelą na zdjęciach, co ostatecznie skończyło się zdjęciami z Zuzą, czyli normalka. Chciałyśmy z Pamelq porobić pałlinkłafoty, ale nie miałyśmy do dyspozycji wystarczająco trve drogi, więc nic z tego nie wyszło, szkooooooooda.
Wyszłabym na dwór, ale nie mam siły. W ogóle mam ochotę coś zrobić, ale na nic nie mam siły.
Nic - mi - się - nie - chce.
Dooooobra, przeżyję do weekendu, lecimy do kina a potem szykuje się mini domówka, ale ciiiiiichutko.
W przyszłą sobotę muszę iść do szkoły (HELL YEAH) hahahahahaha
Ok, teraz pędzę się określić co do tego, co robiliśmy dziś na informatyce.
Wrócił ojciec, how sad. Teraz to już jest wspanialeeeee!
I'm sooooo strong, I'm soooooooooooooooooo strong. No, I'm not. 


Chyba jedyne jako-takie zdjęcie Pameli :)
Lubię to zdjęcie bo jest fajne! (jestem chyba coraz skromniejsza)
The most fotogeniczna bycz eva
Zuzka straszy dzieci na placu zabaw!
Blanka i chyba jedyne zdjęcie, jakie udało mi się jej zrobić
Hihi, mamy chociaż jedno zdjęcie razem :)
Foty z soboty (nawet nie czuje, kiedy rymuje!) <3         





2011/03/08

Spellbound

No to jak tam?
To jest tragedia. Wczoraj był przemiły dzień, pod tytułem mierzenie i ważenie drugiej ce, znany bliżej jako dziesięciotonowa masakra forever. Jestem załamana własnym stanem, więc postanowiłam, że od jutra biegam. Kupiłam sobie nawet dres, czyli mam motywajcę. Mam też bardzo si si spodnie, w które muszę wejść, a co najważniejsze - niedługo zrobi się cieplej i podejrzewam, że będę zmuszana do noszenia krótkich spodenek/spódniczek (nie no, żartuję. Chociaż nie do końca, w zeszłe wakacje biegałam w sukieneczkach!) pod groźbą utraty chociażby wszystkich moich biednych zębów. Zrobi się lato i co? Goodbye, długie swetry. Mówiłam już, że uwielbiam długie swetry? Guess, why,
Chodząc dziś po 4um, stwierdziłam, że uwielbiam kupować ciuchy. Trochę to chorobliwe, ale z drugiej strony jednak dobrze, bo ciężko mi dogodzić i nie kupuję wszystkiego, co mi wpadnie w ręce. Pomijając to, jestem również przyczyną nieuzasadnionej (no jak nie, jak tak?) zazdrości przyjaciółki przyjaciółki (kochanki? Nieważne), co mnie trochę dobija.

Chce mi się pisać noteczkę, mam wenę. King konga.
Mam jakieś dziwne wahanie nastrojów i natłok myśli. W domu dzieje się źle, bo kiedy ja zaczynam płakać, jest już wyjątkowo źle. Przez prawie 15 lat zdążyłam się już do tego przyzwyczaić, ale i tak jest coraz gorzej, normalne. W pewnych momentach i ja już nie mogę, chociaż jestem silna, o tak. Nie okazuję niczego po sobie, w sumie nikt o niczym nie wie.
Chciałabym żyć tak jak inni. (tak, to był dramatyczny, emo-stajl wywód. No nic to, przeżyjemy)

Słucham na zmianę Siouxsie and the Banshees i Summoninga, nie mogę się zdecydować. Chyba teraz zostanę przy Siouxsie, bo oryginalne Juju wpadło w moje łapki. Póki co, jest do przyjęcia. Nie wiem, czy jest dobra czy świetna, bo póki co osłuchuję się z Arabian Knights - świetny utwór, że o teledysku nie wspomnę. Nic to, przecież, jeśli piosenki są dobre, najczęściej mają skopane teledyski, choć wyjątkiem jest kochane i idealne Unleashed (tak, Epicowe Unleashed forever)


Dobrze, dobrze, już przestaję.
Rozpisałam się, odkryłam w sobie umiejętność tworzenia najdłuższych zdań złożonych ever.
Czyli teraz pora na rytualne focie focie?
Tak, właśnie, otóż pora na focie focie.

Lubię to zdjęcie, bo przypomina mi okładkę Hvarf, ale nie wiem, czemu
(nie, w ogóle nie wiem)

Selfiq z rąsi, lansik słuchawkami za 15 zł!


Robiłam to zdjęcie trochę pod kątem walentynek,
a, że w walentynki brak mi było internetu,
a dziś jest dzień kobiet...
(ło rany, ja coraz bardziej rozbudowane zdanka buduję!)



Ok, kończę tą mega rozbudowaną nocię focię (co?),

W.

2011/03/06

Again

Stwierdziłam, że jednak nie ma sensu prowadzenie tego blogaska w języku angielskim, bo po co? 
Wczoraj był przemiły dzionek, czyli robienie plakatów (których w sumie nie zrobiłyśmy) i pisanie scenki na angielski. 
Swoją drogą scenka wygląda mniej więcej tak:
- Hey, Mona, what do u think about recycling?
- I don't care
- You should. If you don't recycle your rubbish, Earth will be polluted.
- Who cares?
- I CARE, BITCH! *Mona wyrzuca puszkę po calsbergu do kosza na psie kupska. Puszka po calsbergu wychodzi z kosza na psie kupska i opierdala Monę* 

Zadania z fizyki leżą i kwiczą, praca na niemiecki czeka na mój dobry nastrój, a ja, zamiast się zbierać, rozmawiam z Bejbebejbe przez skypa i słucham Tatu na zmianę z Epicą.

Z miejsca pragnę pozdrowić Adę, która z niecierpliwością czeka
na moją noteczkę. 


 Satan skype kamerka tatu focia! 
(skejp jakość)
(ale ja lubie tatu, no wezcie)

  Darja jest zabójcą ze szmatą na głowie i kijem samuraja?
 Dominikaquua!
 Jemy wafle z Holandii
i chcemy z nich zrobić pacmana, bijaaaacz!