2011/03/06

Again

Stwierdziłam, że jednak nie ma sensu prowadzenie tego blogaska w języku angielskim, bo po co? 
Wczoraj był przemiły dzionek, czyli robienie plakatów (których w sumie nie zrobiłyśmy) i pisanie scenki na angielski. 
Swoją drogą scenka wygląda mniej więcej tak:
- Hey, Mona, what do u think about recycling?
- I don't care
- You should. If you don't recycle your rubbish, Earth will be polluted.
- Who cares?
- I CARE, BITCH! *Mona wyrzuca puszkę po calsbergu do kosza na psie kupska. Puszka po calsbergu wychodzi z kosza na psie kupska i opierdala Monę* 

Zadania z fizyki leżą i kwiczą, praca na niemiecki czeka na mój dobry nastrój, a ja, zamiast się zbierać, rozmawiam z Bejbebejbe przez skypa i słucham Tatu na zmianę z Epicą.

Z miejsca pragnę pozdrowić Adę, która z niecierpliwością czeka
na moją noteczkę. 


 Satan skype kamerka tatu focia! 
(skejp jakość)
(ale ja lubie tatu, no wezcie)

  Darja jest zabójcą ze szmatą na głowie i kijem samuraja?
 Dominikaquua!
 Jemy wafle z Holandii
i chcemy z nich zrobić pacmana, bijaaaacz!