2011/06/05

03.06 - Kult

Byłam na koncercie najbardziej kultowego zespołu w Polsce i był taki ogień, że ho ho! Mam nadzieję, że zrozumieliście moją subtelną grę słów hahaahahhshhahs. Grali trzy godziny bez przerwy, byłyśmy po dwa razy na górze (jakkolwiek to brzmi). Bardzo mi się podobało, dali naprawdę dobry koncert, a co najważniejsze, nikt nie miał problemu z tym, że robiłam zdjęcia. Ogółem było kultowo (ha ha haha).

Potem była noc z Heyem i hejtowaniem Katarzyny, dzięki czemu nie mam fazy i grzecznie słucham sobie Siouxsie and the Banshees. Swoją drogą kocham Adę, która ściągnęła koncert z trasy Ho (hohoho)!

A poza tym, za niecałe dwa tygodnie jedziemy do Poznania na koncert Heya właśnie, więc będę mogła hejtować na żywo hihihihhuho (HO!). 

Support

Publika zaangażowana w wykon zespołu supportującego

Support wciąż
Kazik robi wodorosta!


To ja na woodstocku.
Mamusia

Znów mamusia

I znów mamusia!

Wieczorem byłam na musicalu Metro u nas (U NAS SERIO COŚ SIĘ DZIAŁO WOW), ale siedziałam w takim miejscu, że zdjęcia sobie odpuściłam. Podobało mi się wszystko, pomijając główną bohaterkę.
Ale bez sweet foci się nie obeszło, przykro mi.
Zbudujemy wieżę, wieżę, wieżę, wieżę!
TAK, te zdjęcia są żałosne. 



Alternatywna sweet focia z niedobrymi czipsami, które były fuj.



Cheers <3 (czy też może >3)