Stanowczo zrobiłam zbyt wiele zdjęć. Węgry.
Uwaga jedzie tramwaaaj, gdy jedzie, ziema się trzęsie!
Plan Szklanej Pułapki 5, pozdro dla brusa.
Jajka są fu, a brzoskwinie to oszibarack.
Tata mięso w ogole obłęd. Papryko moja miłości.
Cyrylica wszędzie, jestem w niebie !
Czy na każdym feście w Europie set jest aż tak podobny? Wybaczam za Deus. Metro.
Jezusek nareszcie w naszych rękach !
Drzwi w oknach, Serbia to obłęd. I żeby to w jednych. Serbowie mają w oknach drzwi. Szaleństwo.
AAAAAAAAAAAAA PŁONĄ WIOSKI W JUGOSŁAWIIII !!!!!!!!
Exit festival. Nie wiem, o co chodzi z tym zdjęciem po prawej, ale stoją tam ci kretyńscy ślepi ochroniarze, którzy wpuścili mnie z aparatem. Sic, brejkam wszystkie rule!
Dwa okrutne bałkańskie zespoły, Children of dandelions (chyba?) i jeszcze jeden, który był bardzo metalowy i mi się nie podobał. Diabły i gitarzysta wygląda jak Henning! Ale nie chciało mi się ich słuchać, więc poszłam na kukurydzę.
Wookie z kukurydzą i nasze szpanerskie opaski.
Wolfmother jest mega mega mega! Najbardziej rozrywkowi muzycy, jakich poznałam. Poland. Holland? Aaa, tulips! No no, Poland! Holland, yup, weed! God, Poland! Poland! Walesa!
Straszny gitarzysta z gitarą z dwoma gryfami, które same w sobie w ogóle są straszne. Kumulacja strachu w tym jednym człowieku!
SRAXEL! Haaaaaaaaaaaa słit czajld oł ma ajn. (hipokryzja poziom hard)
Modern life is rubbish, Bośnia
Bośniacy mają w oknach deski! Co jest z tymi ludźmi? Das Meczet. Ju szud bi properli dresd tu enter hir.
Gratisowy pomidor na rynku, ja to wiem, jak się ustawić, no no no no